Zakup monitora komputerowego potrafi być wyzwaniem. Na rynku dostępne są setki modeli o różnych technologiach i parametrach. Ten poradnik pomoże Ci zrozumieć rodzaje monitorów, kluczowe parametry techniczne oraz dopasować sprzęt do konkretnych zastosowań. Dowiesz się, czym różnią się matryce TN, IPS, VA, OLED i Mini-LED, co oznaczają pojęcia takie jak czas reakcji czy odświeżanie, a także na co zwrócić uwagę, wybierając monitor do pracy biurowej, domowego użytku, gier, grafiki czy programowania. Na końcu znajdziesz również podpowiedzi zakupowe w różnych przedziałach cenowych, aby łatwiej dobrać model do swojego budżetu. Zaczynajmy!
Rodzaje monitorów
Wybierając monitor, warto najpierw poznać główne rodzaje dostępnych ekranów. Różnią się one technologią panelu, kształtem ekranu, formatem obrazu czy częstotliwością odświeżania. Poniżej przedstawiamy przegląd najpopularniejszych typów monitorów:
Matryce TN, IPS i VA (rodzaje paneli LCD)
TN (Twisted Nematic) – To najstarszy typ paneli LCD, dawniej bardzo popularny. Ciekłe kryształy w matrycy TN skręcają się pod wpływem napięcia, przepuszczając światło. Monitory TN cechują się najkrótszym czasem reakcji (nawet ~1 ms) i mogą osiągać wysokie odświeżanie, dzięki czemu długo były ulubionym wyborem graczy e-sportowych. Niestety mają one wąskie kąty widzenia – przy patrzeniu z boku obraz traci kontrast i kolory, a z dołu może nawet dojść do inwersji barw. Ponadto odwzorowanie kolorów jest najsłabsze z trzech głównych typów: typowe panele TN pokrywają tylko podstawową przestrzeń sRGB (ok. 100%), więc kolory są mniej żywe. Zaletą jest za to niska cena – monitory TN są zazwyczaj najtańsze na rynku. Podsumowując: TN sprawdzi się, jeśli potrzebujesz bardzo szybkiego monitora przy ograniczonym budżecie, a jakość obrazu nie jest priorytetem.
IPS (In-Plane Switching) – Najpopularniejsza obecnie technologia paneli ciekłokrystalicznych. W matrycach IPS ciekłe kryształy poruszają się równolegle do powierzchni ekranu, co zapewnia szerokie kąty widzenia (typowo 178° w poziomie/pionie) i świetne kolory. Obraz na IPS wygląda poprawnie nawet, gdy patrzymy z boku lub z góry. Monitory IPS wyróżniają się najlepszym odwzorowaniem barw – potrafią pokryć 95–100% szerokich gamutów (np. DCI-P3 czy Adobe RGB), podczas gdy VA osiąga ok. 90%, a TN jedynie zakres sRGB. Dlatego to ulubiony wybór grafików i fotografów. Kontrast statyczny jest jednak niższy niż w VA – zwykle ~1000:1hellotech.com – co oznacza, że czerń nie jest tak głęboka. Wcześniej wadą IPS był dłuższy czas reakcji (smużenie), ale najnowsze matryce Fast IPS znacznie tę kwestię poprawiły – wiele monitorów IPS ma czasy rzędu 1–5 ms, więc nadają się także do dynamicznych gier. Trzeba jednak liczyć się z wyższą ceną – panele IPS są zwykle najdroższe z trójki. IPS to najbardziej uniwersalny wybór – świetny do pracy z kolorami, oglądania filmów i grania, o ile budżet na to pozwala.
VA (Vertical Alignment) – Panele VA to coś pomiędzy TN a IPS. Kryształy w matrycy VA ustawione są pionowo i odchylają się pod wpływem napięcia. Największą zaletą VA jest wysoki kontrast – typowo 2500:1 do 4000:1, a w najlepszych modelach nawet 6000:1. Dzięki temu czerń jest ciemniejsza, a obraz bardziej „soczysty” niż na IPS czy TN (które mają kontrast ok. 700–1000:1). To czyni VA dobrym wyborem do filmów i gier w ciemnych scenach. Kąty widzenia VA są lepsze niż TN, ale nie tak szerokie jak IPS – przy dużym odchyleniu może pojawić się drobna zmiana jasności (tzw. VA glow). Czas reakcji paneli VA bywa ich słabą stroną – szybkie ruchy mogą powodować lekkie smużenie, zwłaszcza w ciemnych scenach (tzw. black smearing). Niemniej istnieją nowoczesne matryce VA o skróconym czasie reakcji, które radzą sobie całkiem dobrze. Kolorystyka VA jest przyzwoita (pokrycie ~90% szerszych gamutów), choć wciąż ustępuje IPS. Ceny monitorów VA plasują się na średnim poziomie. VA będzie dobrym kompromisem, jeśli zależy Ci na lepszym kontraście i głębokiej czerni – np. do filmów, pracy i gier single-player – a jednocześnie nie wymagasz aż tak perfekcyjnych kolorów jak z IPS.
Podsumowanie paneli LCD: TN jest najszybszy, IPS ma najlepsze kolory i kąty, VA oferuje najwyższy kontrast. Każdy sprawdza się w innych zastosowaniach – o czym więcej powiemy w sekcji porównującej monitory do konkretnych zadań.
Monitory OLED
Technologia OLED (Organic LED) szturmem wkroczyła najpierw do telewizorów i smartfonów, a ostatnio także do monitorów. Ekrany OLED nie wymagają podświetlenia – każdy piksel świeci własnym światłem i może być niezależnie włączany lub wygaszany. Zapewnia to teoretycznie nieskończony kontrast: czerń jest absolutnie czarna (piksele wyłączone dają brak światła), a obok mogą znajdować się bardzo jasne punkty bez efektu poświaty. OLED-y oferują też świetne kolory i bliskie 100% pokrycie szerokich gamutów, zwłaszcza nowy typ QD-OLED (Quantum Dot OLED) zapewnia bardzo wysoką jasność barw i szerszą paletę dzięki połączeniu niebieskich diod OLED z warstwą kropek kwantowych. Kolejna zaleta to natychmiastowy czas reakcji – rzędu 0,1 ms – co oznacza brak smużenia i znakomitą płynność ruchu. Z tego powodu pojawiły się już monitory gamingowe OLED o odświeżaniu nawet 175 Hz i więcej.
Czy OLED ma wady? Największe obawy budzi ryzyko wypaleń (trwałych śladów) przy długotrwałym wyświetlaniu statycznych elementów interfejsu. Producenci stosują jednak różne zabezpieczenia (np. przesuwanie obrazu o kilka pikseli) i przekonują, że w normalnych domowych warunkach ryzyko wypalenia jest minimalne. Drugim ograniczeniem jest jasność – typowy monitor OLED świeci słabiej niż LCD LED. O ile w ciemnym pokoju kontrast OLED zachwyca, to w bardzo jasnym otoczeniu może brakować mocy podświetlenia. Najlepsze monitory OLED (QD-OLED) osiągają około 500–600 nitów stałej jasności i ~1000 nitów w HDR na małym obszarze, podczas gdy topowe LCD potrafią przekroczyć 1000 nitów na całym ekranie. Cena także jest wysoka – OLED to wciąż segment premium. OLED będzie idealny dla wymagających graczy i twórców, którym zależy na perfekcyjnej jakości obrazu i którzy potrafią dbać o monitor (unikanie długiego wyświetlania statycznych elementów).
(Uwaga: Istnieją dwa główne rodzaje paneli OLED w monitorach – WOLED produkcji LG i QD-OLED Samsunga. Różnią się konstrukcją subpikseli i osiągami, ale dla użytkownika kluczowe cechy (kontrast, kolory) pozostają zbliżone.)
Mini-LED (ulepszone podświetlenie LED)
Mini-LED to nie typ matrycy jak powyższe, lecz nowoczesna technologia podświetlenia stosowana w monitorach LCD. Standardowe ekrany LCD mają kilkanaście-kilkadziesiąt diod LED podświetlających cały ekran (najczęściej na krawędziach). W Mini-LED używa się setek lub tysięcy malutkich diod LED rozmieszczonych za matrycą, podzielonych na strefy lokalnego wygaszania (FALD – Full Array Local Dimming). Oznacza to, że wybrane fragmenty ekranu mogą być podświetlone mocniej lub słabiej w zależności od treści – np. ciemne obszary sceny zostaną przygaszone, a jasne rozświetlone. Daje to efekt znacznie wyższego kontrastu i głębszej czerni, zbliżając LCD do jakości OLED. Zminimalizowany zostaje problem „prześwitów” i poświaty wokół jasnych obiektów (halo). Monitory Mini-LED potrafią też świecić bardzo jasno – nawet 1000 nitów lub więcej – dzięki czemu świetnie nadają się do wykorzystania HDR w grach i filmach. Przykładowo, profesjonalne ekrany Mini-LED mają nieraz 1152 strefy i certyfikat DisplayHDR 1000 (1000 nitów jasności), a niektóre konstrukcje dochodzą nawet do 4096.
Trzeba pamiętać, że Mini-LED dalej bazuje na matrycy LCD (najczęściej IPS lub VA), więc inne cechy obrazu wynikają z tej matrycy. Taki monitor może więc łączyć atuty – np. mieć kolory IPS i kontrast wzmocniony przez Mini-LED. Zaletą jest również dobra współpraca z wysokim odświeżaniem – Mini-LED nie ogranicza szybkich matryc, są już modele 4K 144Hz czy nawet 240Hz z tym podświetleniem. Wady? Główna to cena – monitory z Mini-LED należą do najdroższych. Poza tym, choć efekt „halo” jest zredukowany, to przy bardzo kontrastowych scenach wciąż może być minimalnie widoczny (bo strefy nie są tak precyzyjne jak pojedyncze piksele OLED). Podsumowując: Mini-LED to doskonała opcja dla entuzjastów HDR, graczy i profesjonalistów, którzy chcą połączenia wysokiej jasności, świetnego kontrastu i żywych kolorów, ale nie są gotowi (lub nie chcą) przejść na OLED.
Zakrzywione monitory (Curved)
Monitory o zakrzywionym ekranie (Curved) charakteryzują się lekkim wygięciem matrycy, opisanym zazwyczaj promieniem krzywizny (np. 1000R, 1500R – im mniejsza liczba, tym mocniejsze zakrzywienie). Taka konstrukcja ma na celu dopasować ekran do naturalnego pola widzenia użytkownika. Dzięki temu każda część ekranu znajduje się w podobnej odległości od oczu, co zmniejsza zniekształcenia obrazu na brzegach i może redukować zmęczenie wzroku podczas długiej pracy. Zakrzywienie zapewnia też lepszą immersję – obraz dosłownie otacza użytkownika, dając wrażenie większej głębi i zanurzenia, szczególnie w grach oraz filmach. Dodatkowym plusem jest ograniczenie refleksów świetlnych – zakrzywiona matryca potrafi odbijać mniej światła z otoczenia, co bywa korzystne w jasnych pomieszczeniach (mniej uciążliwych odblasków).
Zakrzywione monitory najlepiej sprawdzają się dla pojedynczego użytkownika, siedzącego na wprost ekranu. W zastosowaniach wieloosobowych (np. kilka osób ogląda film na jednym monitorze) pojawia się problem – widzowie siedzący z boku mają gorszy obraz, bo optymalne jest patrzenie na wprost środka zakrzywieniat. Dlatego do wspólnego oglądania lub grania lepsze są ekrany płaskie. Innym ograniczeniem jest mniejszy wybór – monitorów Curved jest na rynku mniej i często są to modele ultrapanoramiczne lub gamingowe. Bywają też nieco droższe niż płaskie odpowiedniki o podobnych parametrach. Mimo to coraz więcej osób docenia je w pracy – długi zakrzywiony ekran może zastąpić dwa zwykłe monitory, ułatwiając pracę wielozadaniową. Podsumowując, monitor zakrzywiony warto rozważyć, jeżeli cenisz immersję i komfort patrzenia na szeroki ekran, a zwykle korzystasz z komputera samodzielnie. Do klasycznych zastosowań biurowych w kilka osób lub zestawów wielomonitorowych, tradycyjne monitory płaskie mogą być praktyczniejszym wyborem.
Ultrapanoramiczne monitory (Ultrawide)
Osobną kategorią są monitory ultrapanoramiczne, czyli o bardzo szerokich proporcjach obrazu. Standardowy monitor ma format 16:9 (np. 1920×1080). Ultrawide to typowo 21:9 (np. 3440×1440 pikseli) lub nawet 32:9 – ekrany tak szerokie jak dwa zwykłe monitory obok siebie (np. 5120×1440). Ich zaletą jest ogromna przestrzeń robocza w poziomie, co świetnie sprawdza się przy pracy wielozadaniowej – można zmieścić obok siebie wiele okien, wykresów lub linii kodu. Dla miłośników kina szerokie proporcje oznaczają brak czarnych pasów na filmach nagranych w panoramicznych formatach. Gracze z kolei zyskują szersze pole widzenia w grach, co zwiększa immersję, a w niektórych tytułach daje przewagę (więcej widocznej przestrzeni po bokach).
Trzeba jednak pamiętać, że ultrapanoramiczne monitory często są zakrzywione, aby mimo dużej szerokości utrzymać komfort patrzenia – szczególnie dotyczy to modeli 32:9 (tzw. super ultrawide). Wymagają też mocniejszej karty graficznej w grach, bo renderowanie np. 3440×1440 to więcej pikseli niż zwykłe 2560×1440. W zastosowaniach biurowych warto upewnić się, że używane aplikacje dobrze skalują się do szerokich okien. Mankamentem może być również cena – ultrawide bywają droższe niż ich odpowiedniki 16:9 o zbliżonej przekątnej i rozdzielczości. Niemniej, jeśli potrzebujesz maksymalnej przestrzeni roboczej na jednym ekranie, monitor ultrapanoramiczny może być strzałem w dziesiątkę. Przykładowo, model o przekątnej 34” i rozdzielczości 3440×1440 zapewni powierzchnię ekranu równą mniej więcej dwóm monitorom 27” QHD, zajmując przy tym mniej miejsca na biurku (jedna podstawa zamiast dwóch) i eliminując ramki pośrodku.
Rozdzielczość 4K (Ultra HD) i inne
Rozdzielczość decyduje o ostrości i szczegółowości obrazu. Współczesne monitory oferują kilka standardowych rozdzielczości. Najpopularniejsze to: Full HD (1920×1080) – spotykane głównie w tańszych i mniejszych (22–24”) monitorach; QHD/WQHD (2560×1440) – zwane też 2K lub 1440p, bardzo popularne wśród 27-calowych modeli jako kompromis między ostrością a wymaganiami sprzętowymi; oraz 4K/UHD (3840×2160) – czterokrotnie więcej pikseli niż Full HD, zapewniające najwyższą szczegółowość, szczególnie na dużych przekątnych (27” i więcej). Dostępne są też monitory pośrednie (np. 1920×1200 w formacie 16:10) czy ekstremalne jak 5K (5120×2880) lub 8K, ale to nisze dla specjalistów.
Monitory 4K zasługują na wyróżnienie, bo stają się coraz bardziej przystępne. Taka rozdzielczość daje bardzo ostry obraz – przy 27 calach gęstość pikseli wynosi ~163 PPI, co sprawia, że pojedyncze piksele są praktycznie niewidoczne. Idealnie nadaje się to do pracy z grafiką, zdjęciami, tekstem (czcionki są gładkie) oraz do oglądania filmów w najwyższej jakości. Trzeba jednak pamiętać, że przy mniejszych przekątnych (np. 24” 4K) interfejs bez skalowania jest bardzo drobny – w Windows często trzeba powiększyć elementy do 150% lub 200%, by były czytelne. Z kolei 4K w grach to duże obciążenie dla karty graficznej – do płynnej rozgrywki w 4K przy wysokich ustawieniach potrzebny jest bardzo wydajny GPU. Mimo to, jeśli masz odpowiedni sprzęt lub planujesz głównie pracę i konsumpcję treści, monitor 4K będzie inwestycją na lata. Co ważne, niemal każdy monitor 4K wyposażony jest w złącze DisplayPort (a nowsze – także HDMI 2.0/2.1), bo tylko te interfejsy pozwalają przesłać tak duży sygnał w 60 Hz.
Jak dobrać rozdzielczość do przekątnej? Ogólna zasada: dla 22–24 cali Full HD jest akceptowalne, ale na 27 calach lepiej sprawdza się 1440p (większa ostrość), a 32 cali i więcej to już pole do popisu dla 4K. Jeśli kupujesz monitor 4K o przekątnej poniżej 27”, upewnij się, że Twoje oprogramowanie i system operacyjny dobrze radzą sobie ze skalowaniem UI, aby wszystko nie było zbyt małe. W przypadku ultrawide 34” standardem jest 3440×1440 (co odpowiada wysokości 1440p), a dla 49-calowych 32:9 – 5120×1440 (wysokość 1440p) lub 3840×1080 (wysokość 1080p). Rozdzielczość wpływa też na ostrość tekstu – dla programistów czy osób czytających dużo tekstu lepsze upakowanie pikseli oznacza mniejsze zmęczenie oczu od postrzępionych krawędzi czcionek.
Częstotliwość odświeżania (144 Hz i więcej)
Standardowe monitory wyświetlają obraz z częstotliwością 60 Hz, co oznacza 60 klatek na sekundę. Obecnie jednak coraz bardziej powszechne są modele o wyższym odświeżaniu: 75 Hz, 120 Hz, 144 Hz, 165 Hz, 240 Hz, a nawet 360 Hz. Wyższa częstotliwość odświeżania przekłada się na bardziej płynny, gładki ruch widoczny na ekranie. Ma to kluczowe znaczenie w grach – zwłaszcza szybkich FPS czy wyścigach – gdzie 144 Hz i więcej pozwala dostrzec przeciwnika szybciej i cieszyć się bardzo płynną animacją. Nawet w codziennym użytkowaniu wyższe odświeżanie sprawia, że ruch kursora czy przewijanie stron jest przyjemniejsze dla oka.
Monitory 144 Hz uznaje się za złoty standard dla graczy – obecnie wiele modeli (nawet niedrogich) oferuje 144 Hz przy rozdzielczości Full HD lub QHD. Dla bardziej wymagających dostępne są 240 Hz, a entuzjaści e-sportu mogą sięgnąć po specjalistyczne monitory 360 Hz (choć te zwykle tylko w 1080p). Warto podkreślić, że aby wykorzystać potencjał 144 Hz+, komputer (karta graficzna) musi generować odpowiednio dużo klatek na sekundę w grach. Jeśli gra działa np. w 60 FPS, to monitor 144 Hz i tak pokaże powtarzane klatki. Dlatego przy wyborze odświeżania weź pod uwagę moc swojego sprzętu oraz typ gier, w jakie grasz.
Kolejna kwestia to technologie synchronizacji: AMD FreeSync i NVIDIA G-Sync. Pozwalają one dynamicznie dostosowywać odświeżanie monitora do liczby FPS generowanych przez kartę graficzną, eliminując zjawisko tearingu (rozrywania obrazu) i poprawiając płynność. Obecnie większość monitorów gamingowych obsługuje którąś z tych technologii (wiele jest też zgodnych z obiema). Przykładowo, w specyfikacji monitora do gier warto szukać informacji „FreeSync Premium” lub „G-Sync Compatible”. Synchronizacja obrazu gwarantuje płynny ruch postaci i elementów w grach, bez zacięć.
Podsumowując, wysokie odświeżanie (120 Hz i więcej) jest szczególnie istotne dla graczy i osób ceniących płynność. Do pracy biurowej czy przeglądania internetu 60–75 Hz w zupełności wystarcza, ale jeśli raz zasmakujesz 144 Hz, nawet codzienne czynności mogą wydawać się przyjemniejsze. Pamiętaj tylko o odpowiednich złączach – np. 144 Hz w QHD wymaga DisplayPort lub HDMI 2.0/2.1, a dla 240 Hz w wysokiej rozdzielczości niezbędny jest DP 1.4 DSC lub HDMI 2.1.
Najważniejsze parametry techniczne monitora
Poza typem ekranu, warto zrozumieć kluczowe specyfikacje techniczne monitorów. Oto najważniejsze parametry, na które należy zwrócić uwagę przy wyborze:
Przekątna ekranu i rozdzielczość
Przekątna określa fizyczny rozmiar ekranu w calach. Najpopularniejsze monitory mają 23–24″, 27″ lub ~34″ (ultrawide), ale dostępne są zarówno mniejsze 19–22″, jak i większe 32″, 42″ czy nawet 55″. Rozmiar powinien być dopasowany do Twojego biurka i odległości od oczu. Do pracy biurowej typowo wybiera się 24–27 cali – większe mogą męczyć wzrok, jeśli siedzimy blisko. Gracze i graficy często celują w 27–32″, aby zwiększyć immersję lub przestrzeń roboczą. Pamiętaj, że im większa przekątna, tym wyższa powinna być rozdzielczość, aby obraz pozostał ostry. Przykładowo 27″ w Full HD (1080p) ma dość duże piksele i obraz może wydawać się ziarnisty, dlatego lepiej w tej wielkości sprawdza się 2560×1440 (QHD). Z kolei 32″ świetnie współgra z 4K (UHD), podczas gdy 32″ 1080p byłby bardzo mało ostry.
Rozdzielczość określa liczbę pikseli wyświetlanych na ekranie (szerokość×wysokość). Decyduje o poziomie detali – im wyższa, tym więcej treści zmieści się na ekranie i tym wyraźniejszy obraz (przy tej samej przekątnej). Omówiliśmy już najpopularniejsze standardy: Full HD, QHD i 4K. W skrócie: 1080p wystarcza do codziennej pracy na 24″, 1440p zapewnia ostry obraz na 27″, a 4K błyszczy przy 27–32″ (i jest niezbędne do profesjonalnej grafiki czy montażu 4K). Uważaj na skalowanie: jeśli wybierzesz bardzo wysoką rozdzielczość na małym ekranie, elementy interfejsu będą malutkie i może zajść potrzeba ich powiększenia w systemie.
Warto też wspomnieć o proporcjach ekranu: standard to 16:9, ale są monitory 16:10 (bardziej kwadratowe, spotykane np. w monitorach profesjonalnych 24″, 1920×1200) – dają nieco więcej przestrzeni w pionie, co bywa wygodne przy dokumentach. Ultrapanoramiczne 21:9 i 32:9 omówiliśmy wyżej.
Częstotliwość odświeżania
Odświeżanie (refresh rate) to liczba razy, jaką monitor odświeża obraz w ciągu sekundy, podawana w hercach (Hz). Standardem jest 60 Hz, co oznacza 60 klatek/sek. Monitory z wyższym odświeżaniem (tzw. high refresh rate) zapewniają płynniejszy obraz. Popularne wartości to 75 Hz (spotykane w niektórych modelach biurowych i podstawowych gamingowych), 120 Hz (często w ultrawide 34″), 144 Hz (bardzo popularne w gamingowych), 165 Hz (lekko podkręcone 144Hz, marketingowo), 240 Hz (monitory e-sportowe) i 360 Hz (topowe do rywalizacji).
Dla graczy wysoki Hz to priorytet – różnica między 60 a 144 Hz w dynamicznej grze jest kolosalna. Ruch jest wyraźniejszy, a opóźnienie wyświetlania mniejsze, co może dać przewagę. Przy pracy biurowej czy programowaniu, wysoki Hz nie jest niezbędny, choć wiele osób odczuwa większy komfort nawet podczas przesuwania okien czy kursora. Jeśli nie grasz, 60–75 Hz Ci wystarczy. Graczom poleca się co najmniej 144 Hz, a do strzelanek online nawet 240 Hz, o ile sprzęt komputerowy na to pozwala (musisz uzyskać odpowiednio wysokie FPS).
Ważne jest, by dobrać odpowiednie złącze – starsze HDMI 1.4 ograniczało odświeżanie przy wyższych rozdzielczościach. Dla 1080p 144Hz wystarczy HDMI 2.0 lub DisplayPort 1.2, ale dla 1440p 144Hz wymagany jest DP 1.2 lub HDMI 2.0 (w nowszych kartach graficznych). 4K 144Hz wymaga już HDMI 2.1 lub DP 1.4 z kompresją DSC. Upewnij się, że monitor i karta graficzna obsługują zgodny standard.
Na koniec sprawdź, czy monitor obsługuje G-Sync / FreeSync. Synchronizacja adaptacyjna zdecydowanie poprawia wrażenia z gier, likwidując tearing i stuttering. Monitory z FreeSync nie są dużo droższe od zwykłych, a dają dużą korzyść (i często działają też z kartami NVIDIA w trybie G-Sync Compatible). Jeśli masz kartę AMD – szukaj FreeSync, jeśli NVIDIA – G-Sync lub Compatible.
Czas reakcji matrycy
Czas reakcji (response time) określa, jak szybko piksel może zmienić swój stan – najczęściej podawany jako przejście szary-do-szarego (GtG) w milisekundach. Mówiąc prościej, jest to miara, jak dobrze monitor radzi sobie z wyświetlaniem ruchu. Długi czas reakcji powoduje efekt smużenia (ghosting) – szybko poruszające się obiekty zostawiają za sobą niewyraźny ślad.
W specyfikacji często zobaczysz wartości typu 1 ms, 4 ms itp. Trzeba podchodzić do nich ostrożnie – producenci mierzą je różnie. Ogólna zasada: <5 ms GtG uchodzi za bardzo dobry wynik i zazwyczaj oznacza brak widocznego smużenia. Monitory gamingowe często chwalą się 1 ms MPRT lub 1 ms GtG – to oznaka, że są bardzo szybkie (nierzadko są to matryce TN lub szybkie IPS). Panele VA mogą mieć w specyfikacji 4 ms, ale w praktyce w ciemnych przejściach reakcja jest dłuższa – warto czytać testy, jeśli to dla Ciebie krytyczne. Do biura i zwykłego użytku czas reakcji nie jest kluczowy – każdy nowy monitor (nawet 5-8 ms) będzie wystarczający.
Natomiast gracze powinni celować w jak najniższy czas reakcji. Różnica między np. 4 ms a 1 ms może być zauważalna w postaci ostrzejszego obrazu w ruchu. Szczególnie miłośnicy FPS i wyścigów docenią szybki ekran – pozwoli on wcześniej dostrzec przeciwnika i nie rozmyje się podczas gwałtownych manewrów. Najszybsze monitory (TN, fast IPS) osiągają realnie ~1–2 ms GtG, co zapewnia niemal brak smużenia. Pamiętaj jednak, że producenci czasem podają czas reakcji przy włączonym trybie overdrive (przyspieszenia matrycy), co może powodować inny artefakt – overshoot (widoczne jasne obwódki). W testach zwraca się uwagę na balans między szybkością a overshootem.
Podsumowując: <1–2 ms – świetnie, obraz ostry w ruchu; 4–5 ms – nadal bardzo dobrze, drobne smużenie może wystąpić w wymagających scenach; 8 ms i więcej – zauważalne smugi, dziś rzadko spotykane w nowych monitorach (typowe dla starych IPS/TN). Jeśli nie grasz, każdy monitor będzie OK. Jeśli grasz – wybieraj modele reklamowane jako „gamingowe” z niskim czasem reakcji, a najlepiej sprawdź recenzje, które potwierdzają te osiągi.
Jasność i kontrast
Jasność monitora podawana jest w kandelach na metr kwadratowy (cd/m², często nazywana nitami). Standardowe monitory biurowe oferują ok. 250–300 cd/m² maksymalnej jasności. Do komfortowej pracy w typowych warunkach biurowych wystarcza ustawienie ~120–150 cd/m² (czyli mniej niż połowa skali w większości monitorów). Jeśli jednak monitor stoi blisko okna lub w bardzo jasnym pomieszczeniu, warto mieć zapas – jasność na poziomie 300+ cd/m² pozwoli przebić refleksy i zapewnić czytelność obrazu nawet w słoneczny dzień. Gracze i kinomani docenią też wyższą jasność przy efektach HDR, eksplozjach itp. W specyfikacji często znajdziesz informację o HDR – np. DisplayHDR 400, 600, 1000. Oznacza to, że monitor spełnia pewne minimum jasności i kontrastu dla treści HDR. Prawdziwe HDR zaczyna się od DisplayHDR 600 wzwyż, bo 400 to raczej marketing (400 nitów to poziom wielu zwykłych monitorów). Monitory z podświetleniem Mini-LED osiągają nawet 1000–1200 nitów (HDR1000) lub więcej, co zapewnia świetny efekt HDR (ale to droższa półka).
Kontrast to stosunek jasności bieli do czerni. Wyróżniamy kontrast statyczny (panelu) i dynamiczny (z pomocą elektroniki, mniej istotny). Kontrast statyczny dla większości monitorów IPS/TN wynosi ok. 1000:1, natomiast VA 3000:1 i więcej, co pokrywa się z omówieniem paneli wyżej. Im wyższy kontrast, tym obraz wydaje się bardziej „żywy” – czarne sceny są naprawdę ciemne, a białe jasne. Wysoki kontrast poprawia też czytelność w ciemnych scenach (więcej detali w cieniach). Monitory OLED mają kontrast praktycznie nieskończony (czerń = 0 cd, więc stosunek jasności do czerni jest gigantyczny). Przy zakupie patrz przede wszystkim na kontrast statyczny – wartości rzędu 1000:1 (IPS) vs 3000:1 (VA) dadzą zauważalną różnicę w odbiorze obrazu. Z kolei kontrast dynamiczny bywa podawany w milionach do jednego i nie ma dużej wartości użytkowej, bo to sztuczne podbicie marketingowe – można je zignorować.
Warto wspomnieć o zjawiskach jak IPS glow (lekkie pojaśnienie czerni pod kątem w IPS) czy black crush (utrata detali w czerniach w VA przy patrzeniu na wprost) – to drobne wady, które jednak większości użytkowników nie przeszkadzają na co dzień. Jeśli oglądasz dużo filmów nocą, VA zapewni lepszą czerń. Jeśli pracujesz w jasnym otoczeniu, upewnij się, że monitor ma przynajmniej te ~250–300 nitów jasności.
W kontekście zdrowia wzroku, zwróć uwagę, czy monitor ma regulację jasności bez efektu migotania (technologia Flicker-Free). Większość nowych monitorów jest flicker-free, co oznacza, że nawet przy niższej jasności podświetlenie nie wprowadza męczącego migotania (dawniej obecnego przy sterowaniu jasnością metodą PWM).
Odwzorowanie kolorów (gamut, głębia, kalibracja)
Jeśli zależy Ci na jakości kolorów, zwróć uwagę na kilka aspektów: pokrycie gamutu kolorów, kalibrację/wierność oraz głębię kolorów.
- Gamut kolorów: Standardowym przestrzenią barw dla komputerów jest sRGB. Większość monitorów bez problemu pokrywa 95–100% sRGB. Jeśli zajmujesz się grafiką, fotografią lub wideo, poszukaj monitora z szerokim gamutem: np. 99% Adobe RGB (przydatne w grafice do druku) lub 90–100% DCI-P3 (standard kina cyfrowego i wielu kamer). Monitory oznaczane jako wide gamut potrafią wyświetlić bardziej nasycone barwy niż typowy ekran. Przykładowo, wiele monitorów IPS dla grafików oferuje ~100% sRGB, ~99% AdobeRGB i ~95% DCI-P3 – pokrywa to praktycznie każdy potrzebny zakres. Panele VA zazwyczaj mają nieco węższy gamut (ok. 90% DCI-P3), a TN – bardzo ograniczony (często tylko sRGB). Dlatego do prac graficznych TN zdecydowanie odpada, IPS jest preferowany. Upewnij się też, czy monitor ma tryb przełączania gamutów – np. tryb sRGB (przydatny, gdy nie chcesz przesyconych kolorów wide gamut w zwykłym użytkowaniu).
- Kalibracja i wierność barw: Dla profesjonalistów istotna jest dokładność kolorów (Delta E). Wielu producentów (np. Dell Ultrasharp, ASUS ProArt, BenQ PD/SW) dostarcza monitory z fabryczną kalibracją – w zestawie jest raport, że Delta E średnia wynosi np. <2 w sRGB. Oznacza to, że monitor bardzo wiernie odwzorowuje kolory zaraz po wyjęciu z pudełka. Taki sprzęt docenią fotografowie i projektanci – kolory na ekranie będą zgodne z rzeczywistością (np. wydrukiem). Jeśli monitor nie jest pre-kalibrowany, można go oddać do kalibracji sprzętowej lub kupić kalibrator – ale to dodatkowy koszt i wysiłek. Dla zwykłego użytkownika taka precyzja nie jest konieczna, jednak miło, gdy kolory nie są przekłamane (np. zbyt zimna temperatura barw). W recenzjach często ocenia się te aspekty.
- Głębia kolorów (bitowość): Większość tańszych monitorów to panele 6-bit + FRC lub 8-bit na kanał, co łącznie daje obsługę ok. 16,7 mln kolorów. Monitory profesjonalne potrafią być 10-bitowe, czyli wyświetlać 1,07 mld kolorów (choć często też używają 8-bit+FRC – trudno odróżnić od prawdziwego 10-bit). 10-bit przydaje się przy pracy z gradientami, postprodukcji video w HDR itd., gdzie 8-bit może zdradzić banding (pasmowanie). Aby skorzystać z 10-bit, trzeba mieć odpowiednią kartę graficzną i oprogramowanie, a także użyć DisplayPort (HDMI często nie wspiera pełnego 10-bit RGB w wyższych rozdzielczościach bez ograniczeń). Dla gracza lub typowego użytkownika 8-bit w zupełności wystarczy. Dla grafika – warto rozważyć monitor z tabelą LUT 3D i 10-bit, co pozwoli precyzyjniej odwzorować nawet trudne przejścia tonalne.
Na pudełkach monitorów często pojawiają się hasła jak HDR, Dolby Vision, HDR10 – dotyczą one głównie zakresu dynamiki i kolorów. Monitor HDR powinien mieć zarówno wysoki kontrast/jasność, jak i szeroki gamut (np. DCI-P3). Budżetowe modele z „HDR” z reguły mają tylko programową obsługę, bez realnych parametrów – efekty bywają mizerne. Prawdziwe doznania HDR zapewnią dopiero monitory z DisplayHDR 600/1000, często z podświetleniem strefowym (Mini-LED) lub OLED.
Złącza i interfejsy
Monitory wyposażone są w różne gniazda do podłączenia źródeł obrazu. Standardem jest dziś HDMI – znajdziesz je praktycznie wszędzie (komputery, laptopy, konsole). Nowsze monitory mają często dwa porty HDMI, co pozwala np. podłączyć PC i konsolę jednocześnie. Drugim bardzo ważnym złączem jest DisplayPort – spotykane głównie w kartach graficznych PC. DisplayPort ma wysoką przepustowość; każdy monitor 4K lub o wysokim odświeżaniu na pewno posiada DP. Jeśli planujesz 144Hz w QHD lub 4K, najlepszym wyborem jest połączenie kablem DisplayPort (w wersji co najmniej 1.2 dla QHD 144Hz, 1.4 dla 4K 144Hz, itd.). HDMI w wersji 2.0 obsłuży 1440p 144Hz lub 4K 60Hz, a dopiero HDMI 2.1 poradzi sobie z 4K 120–144Hz.
W starszym sprzęcie możesz napotkać złącza DVI-D lub D-Sub (VGA). To już leciwe standardy – VGA jest analogowe, DVI cyfrowe ale bez wsparcia nowych rozdzielczości. Monitory czasem wciąż je mają dla kompatybilności ze starymi PC. Jednak obecnie lepiej korzystać z HDMI/DP, zapewniających pełną jakość obrazu i dźwięku (HDMI przenosi też dźwięk, DP również).
Nowoczesnym udogodnieniem jest złącze USB typu C (z trybem DP Alt Mode). Monitory z USB-C pozwalają przesyłać obraz z laptopa za pomocą jednego kabla, który równocześnie może ładować laptopa (jeśli monitor obsługuje Power Delivery). To fantastyczna sprawa dla użytkowników laptopów – jednym przewodem podłączasz się do monitora i od razu masz też zasilanie, a często i hub USB. Wiele monitorów biurowych ma wbudowany hub USB (np. 2–4 porty USB typu A do podłączenia pendrive, myszy, klawiatury). Gdy taki monitor podepniesz do komputera kablem USB upstream, staje się on centrum, do którego wpinasz peryferia – porządkuje to kabelki na biurku. Monitory USB-C z reguły pełnią też rolę huba (mają np. dodatkowe USB-C i A) – przykładem jest Dell UltraSharp U2723QE, który posiada nawet trzy porty USB-C i rozbudowany hub w obudowie.
Przy wyborze zwróć uwagę, ile i jakie porty oferuje monitor. Dwa HDMI + jeden DP to dobry zestaw, dający elastyczność. Jeśli masz laptopa z USB-C/Thunderbolt – rozważ monitor z USB-C PD, bardzo podnosi to wygodę użytkowania. Sprawdź także obecność wyjścia audio (jack 3,5 mm) – większość monitorów je ma, przydatne do podłączenia słuchawek lub głośników, gdy sygnał audio przesyłasz przez HDMI/DP. Niektóre monitory mają wbudowane głośniki, ale zazwyczaj ich jakość jest przeciętna – lepsze to traktować jako awaryjne rozwiązanie.
Profesjonalne monitory mogą dodatkowo mieć złącza Thunderbolt, SDI, wbudowany KVM (do przełączania klawiatury/myszy między komputerami), czy wyjścia do łańcuchowego łączenia monitorów (DP out – MST). Te specjalistyczne funkcje są warte uwagi tylko, jeśli wiesz, że ich potrzebujesz. Dla większości użytkowników kluczowe będą: odpowiednia liczba HDMI/DP + ew. USB-C.
Ergonomia i montaż (regulacja, pivot, VESA)
Na koniec, ale wcale nie mniej ważne: ergonomia monitora, czyli fizyczne możliwości jego ustawienia. Nawet najlepszy ekran nie będzie wygodny, jeśli nie możesz go ustawić pod właściwym kątem czy wysokością. Zwróć uwagę, czy wybrany model ma: regulację wysokości, pochylenie (tilt), obrót w poziomie (swivel) oraz pivot.
- Regulacja wysokości pozwala dostosować położenie ekranu tak, by jego górna krawędź była mniej więcej na poziomie wzroku (co jest zalecane dla prawidłowej postawy przy biurku). Wiele tańszych monitorów ma tylko podstawy bez regulacji – ekran stoi na stałej, niezbyt wysokiej nóżce. Taki model może wymagać podłożenia pod niego podstawki lub książek, aby znalazł się na ergonomicznej wysokości. Dlatego do pracy komfortowej warto dopłacić do monitora z regulacją w pionie.
- Pochylenie (tilt) – standardowo monitory umożliwiają odchylenie w tył o ok. 20° i w przód o parę stopni. To minimum, żeby zniwelować odblaski i ustawić kąt wygodny dla oczu.
- Obrót w poziomie (swivel) – funkcja przydatna, gdy chcemy obrócić ekran w lewo/prawo bez przesuwania podstawy. Np. żeby pokazać coś osobie obok biurka, można przekręcić monitor na boki. Nie każdy model to oferuje, ale większość z regulacją wysokości zazwyczaj ma i swivel.
- Pivot (obrót do pionu) – możliwość obrócenia ekranu o 90° do trybu portretowego. Monitory z pivotem są cenione przez programistów, redaktorów i grafików pracujących na pionowych obrazach. Pionowa orientacja umożliwia wygodne przeglądanie długich dokumentów czy kodu (więcej linii mieści się naraz). Jeśli wiesz, że czasem przyda Ci się taka opcja – szukaj w specyfikacji słowa pivot lub obrót. W biurach często stosuje się np. układ dual-monitor: jeden ekran poziomo, drugi w pivot do wyświetlania np. podglądu wydruku czy komunikatora. Warto mieć tę funkcję choćby na przyszłość.
Ergonomiczny monitor to taki, który pozwala Ci pracować w naturalnej, wygodnej pozycji. Dobra podstawa rozwiąże wiele problemów z bólem karku czy pleców spowodowanych złym ustawieniem ekranu. Jeśli Twój wymarzony model nie ma regulacji – rozważ dokupienie uchwytu VESA. Większość monitorów ma z tyłu mocowanie VESA 100×100 mm lub 75×75 mm (podane w danych technicznych). Taki monitor można zamontować na uchwycie biurkowym lub ściennym, który zapewni pełną regulację położenia. Uchwyty typu ramię pozwalają też zaoszczędzić miejsce na biurku (podstawa nie zajmuje przestrzeni). Sprawdź jednak wagę monitora i zgodność z uchwytem. Duże 32–34” mogą wymagać solidniejszego mocowania.
Na ergonomię wpływa też powłoka ekranu – praktycznie wszystkie monitory do pracy mają matową matrycę, która rozprasza światło i zapobiega mocnym odblaskom. Do typowych zastosowań matowy jest lepszy (mniej męczy w jasnym otoczeniu). Błyszczące ekrany spotyka się rzadko (głównie specjalistyczne referencyjne do grafiki lub niektóre OLEDy), dają one żywsze kolory, ale odbijają otoczenie jak lustro.
W kontekście zdrowia, zobacz czy monitor ma tryby typu Low Blue Light (obniżające emisję niebieskiego światła wieczorem) – wiele modeli je oferuje jako opcja w menu. Można też korzystać z programowych rozwiązań (Windows Night Light, f.lux). Ważniejszy jest wspomniany brak migotania (flicker-free). Część monitorów ma też czujnik światła do automatycznej regulacji jasności – miły dodatek, choć nie niezbędny.
Porównanie zastosowań – jaki monitor do pracy, gier, grafiki?
Nie ma jednego uniwersalnego „najlepszego” monitora dla wszystkich – wszystko zależy od tego, do czego go używasz. Inne cechy są pożądane w monitorze biurowym, a inne w gamingowym czy graficznym. Poniżej porównujemy wymagania różnych zastosowań i podpowiadamy, na co zwracać uwagę w każdym z nich.
Monitor do pracy biurowej
Zastosowanie biurowe obejmuje głównie prace z tekstem, arkuszami, przeglądanie internetu, pocztę – słowem, typowe zadania biurowe. Tutaj kluczowy jest komfort dla oczu i ergonomia. Monitor biurowy powinien mieć czytelny obraz i nie męczyć wzroku podczas wielogodzinnej pracy. Oto, co jest istotne:
- Przekątna i rozdzielczość: W biurze popularne są 24-calowe monitory Full HD – zapewniają wystarczającą przestrzeń do typowych zadań. Coraz częściej stosuje się też 27 cali (gdy potrzebujesz więcej miejsca na okna) – wtedy warto wybrać rozdzielczość QHD 2560×1440 dla ostrzejszego obrazu. Duże monitory 32″ raczej nie są spotykane w typowym biurze, bo wymagają odsunięcia się, ale jeśli masz miejsce – 32″ 4K może służyć nawet jako małe „centrum dowodzenia” do pracy wielozadaniowej.
- Typ matrycy: Priorytetem jest czytelność i dobre kąty, zwłaszcza że czasem możesz pokazywać coś współpracownikom. IPS będzie tu najlepszy (szerokie kąty widzenia, brak zmiany kolorów pod kątem). VA również się sprawdzi, oferując lepszy kontrast (przydatne przy wykresach, bo czerń jest głębsza – tekst jest bardziej kontrastowy). TN raczej do biura się nie poleca, bo słabe kąty widzenia mogą przeszkadzać, a zyski z szybkiego czasu reakcji nie są istotne w edytorze tekstu.
- Odświeżanie: 60 Hz jest zupełnie wystarczające. Jeśli znajdziesz model 75 Hz w dobrej cenie – czemu nie, przewijanie dokumentów będzie minimalnie płynniejsze, ale to nie jest konieczność. Ważniejsze, by monitor nie migotał na niższej jasności (co na szczęście w nowszych biurowych jest standardem – flicker-free).
- Ergonomia: Koniecznie zwróć uwagę na regulację wysokości i pivot. W pracy biurowej często potrzeba dostosować stanowisko – np. w open space różni pracownicy mogą mieć różny wzrost, krzesło itd. Monitor z pełną regulacją zapewni prawidłową postawę (góra ekranu na wysokości oczu). Pivot może się przydać przy długich dokumentach czy stronach – obrócenie monitora pionowo pozwoli zmieścić więcej treści naraz. Firmy często wybierają modele z pivotem dla wygody.
- Odwzorowanie barw: Nie musi być perfekcyjne. Ważne, by obraz był przyjemny dla oczu. Dobrze, gdy monitor ma tryb redukcji niebieskiego światła na wieczór, co zmniejszy zmęczenie wzroku. Kolory sRGB 100% to standard i w zupełności wystarczy (nawet nie musi być fabrycznie kalibrowany, choć neutralna temperatura barw ~6500K jest wskazana, by biel nie była np. żółta).
- Dodatki: W środowisku biurowym docenić można wąskie ramki (jeśli monitory stoją obok siebie, nie ma dużej przerwy między ekranami), niski pobór mocy (przy dziesiątkach stanowisk liczy się to na rachunkach firmy), oraz tryb portrait/landscape auto-rotate (niektóre monitory po obróceniu same zmieniają orientację wyświetlanego obrazu – wygodne z pivotem). Miłym dodatkiem może być też powłoka antybakteryjna na przyciskach (spotykana w monitorach do miejsc publicznych).
Przykładem cenionego monitora biurowego jest np. ASUS ProArt PA279CRV – 27 cali, 4K, fabrycznie skalibrowany, z pełną ergonomią, portem USB-C i funkcjami ochrony oczu. Oczywiście nie każdy potrzebuje 4K – już za około 700–1000 zł kupisz bardzo dobry 24–27″ IPS do biura (np. Dell serii P czy UltraSharp, iiyama z serii XU/ProLite). Ważne, by mieć matowy ekran i wygodną podstawę – to często czyni większą różnicę niż bajery w specyfikacji.
Monitor do użytku domowego / uniwersalnego
Ta kategoria jest dość szeroka – mówimy tu o monitorze do wszystkiego: trochę pracy, trochę rozrywki (filmy, YouTube), czasem proste gry. Monitor domowy powinien być uniwersalny. Na co zwrócić uwagę?
- Rozmiar i rozdzielczość: W domu zazwyczaj stawiamy monitor na biurku dość blisko, więc popularne 24–27 cali są optymalne. 24″ FHD dobrze się sprawdzi, jeśli siedzimy ~50 cm od ekranu. Dla 27″ lepiej wybrać 1440p, żeby obraz był ostry. Chyba że budżet nie pozwala – wtedy 27″ 1080p też „da się używać”, choć widać piksele z bliska. Jeśli monitor ma też służyć do oglądania filmów z większej odległości (np. z łóżka, jak mały telewizor), większa przekątna 32″ 4K może mieć sens. Zastanów się, czy miejsce na biurku pozwoli na dany rozmiar.
- Panel: IPS lub VA. Te dwa typy zapewniają ładny obraz. IPS – lepsze kolory i kąty, VA – lepszy kontrast do filmów. Jeśli dużo oglądasz wieczorami filmów, VA może dać przyjemniejszą czerń. Jeśli bawisz się amatorsko grafiką, IPS będzie bardziej przewidywalny kolorystycznie. TN raczej byśmy nie rekomendowali do uniwersalnego użytku domowego, bo psuje wrażenia przy filmach/zdjęciach swoimi słabymi kątami i barwami.
- Odświeżanie: Standard 60 Hz wystarczy do przeglądania netu i filmów. Jednak obecnie wiele monitorów „domowych” i tak oferuje 75 Hz, a czasem 120 Hz (np. niektóre modele 4K mają tryb 120 Hz, co jest plusem). Jeśli od czasu do czasu grasz lub cenisz płynność – można wybrać 144 Hz (sporo niedrogich monitorów gamingowych nadaje się jako uniwersalne). Pamiętaj tylko, że wyższy Hz często łączy się z bardziej gamingowym designem i brakiem np. fabrycznej kalibracji – trzeba wybrać co ważniejsze. Dla oglądania filmów 144 Hz nie daje korzyści (filmy to 24–60 fps max).
- Rozdzielczość i skalowanie: W domu możliwe, że podłączysz także konsolę do monitora. Konsole (PS4, PS5, Xbox) najlepiej czują się z rozdzielczościami TV, czyli 1080p lub 4K. 1440p jest obsługiwane na Xbox Series, na PS5 już też (po aktualizacji), ale nie na starszych konsolach. Jeśli planujesz używać PS4 (1080p) na monitorze 1440p – obraz będzie lekko skalowany nieidealnie. Monitory 4K z kolei dobrze skalują 1080p (bo to dokładnie ćwiartka 4K). To niuans, ale warty wspomnienia.
- Funkcje multimedialne: Przydomowy monitor może zastąpić telewizor do pewnego stopnia. Część monitorów posiada wbudowane głośniki – do systemowych dźwięków czy okazjonalnego obejrzenia filmu wystarczą (choć cudów po 2×3W oczekiwać nie należy). Jeśli nie masz innych głośników, może to być argument. Niektóre modele mają nawet pilot zdalnego sterowania i funkcje Smart TV (np. niektóre Samsungi Smart Monitor). To ciekawa opcja, gdy monitor ma służyć też do Netflixa itp. – warto rozważyć, czy takie all-in-one Cię interesuje.
- Wejścia sygnału: W domu częściej niż w biurze zdarza się podłączyć różne urządzenia – np. PC, konsolę, dekoder, laptopa. Upewnij się, że monitor ma wystarczającą liczbę portów (dwa HDMI to minimum, jeśli masz konsolę i PC). Gdy masz laptopa z USB-C, poszukaj monitora z USB-C, by wygodnie się łączyć jednym kablem. Do starszego sprzętu przyda się HDMI i ewentualnie adaptery (np. HDMI->DVI, jeśli monitor nie ma DVI).
- Design: W domu monitor stoi często w widocznym miejscu, więc wygląd może mieć znaczenie. Wąskie ramki, estetyczna obudowa – to kwestia gustu. Gamingowe modele bywają kanciaste, z LEDami – może Ci to pasować lub wręcz przeciwnie. Na rynku jest duży wybór, więc znajdziesz zarówno „kosmiczne” wzory, jak i stonowane biurowe w czerni czy bieli.
Podsumowanie (domowy): Szukaj uniwersalnego monitora IPS/VA ~24–27 cali o rozdzielczości adekwatnej do rozmiaru (1080p dla 24″, 1440p dla 27″). Odświeżanie 75 Hz będzie miłym dodatkiem, ale 60 Hz wystarczy. Dobrze, jeśli ma dobre kąty widzenia – np. gdy pokażesz film znajomemu siedzącemu obok, obraz nadal będzie wyraźny. Kontrast na poziomie 1000:1 jest ok, 3000:1 lepszy. Wbudowane głośniki i hub USB to plusy, ale nie krytyczne. Przykładowe modele: Dell P2722H (27″ FHD IPS, ergonomiczny), LG 27MP/27GN (różne warianty IPS, często 75Hz), Samsung serii T (np. T35F – 24″ IPS FHD), iiyama XB2483HSU (24″ VA FHD, 75Hz, dobra czerń). Opcji jest mnóstwo – celuj w modele z pozytywnymi opiniami co do jakości obrazu (równomierności podświetlenia, braku wad).
Monitor dla gracza (gamingowy)
Monitory gamingowe to obecnie bardzo popularny segment, często chwalący się imponującymi specyfikacjami. Na które parametry gracze powinni zwrócić największą uwagę?
- Częstotliwość odświeżania: To absolutny priorytet. Celuj w co najmniej 144 Hz – taki monitor zapewni płynną rozgrywkę. Jeśli grasz konkurencyjnie (np. CS:GO, Valorant, Fortnite na wysokim poziomie), rozważ 240 Hz, o ile Twój PC wygeneruje tyle FPS. 240 Hz daje jeszcze mniejsze opóźnienie wyświetlania i bardziej responsywne odczucie, choć skok z 144 na 240 Hz nie jest już tak dramatyczny jak z 60 na 144. Monitory 360 Hz to nisza dla e-sportowców – bardzo drogie i na ten moment przeważnie 1080p TN. Ogólnie 144 Hz jest „sweet spotem” dla większości graczy.
- Czas reakcji i rodzaj matrycy: Chcemy minimalnego smużenia. Przez lata królowały tu TN (1 ms), ale obecnie fast IPS panuje – daje czasy rzędu 1–2 ms GtG i znacznie lepsze kolory od TN. VA w monitorach gamingowych bywa zdradliwe – są modele „fast VA” 165Hz z deklarowanym 1 ms MPRT, jednak nadal mogą mieć nieco smużenia w ciemnych scenach. Z drugiej strony, VA kusi kontrastem, co w grach single-player (RPG, horrory) daje piękny obraz. Trzeba wybrać: do FPS i e-sportu – szybki IPS lub TN, do gier fabularnych, symulatorów – VA/IPS dla lepszego obrazu. Pojawiły się także OLED-y dla graczy (27–48 cali, 120–240Hz) – mają one bezkonkurencyjny czas reakcji i kontrast, ale wciąż kosztują sporo i mogą ulec wypaleniu statycznych HUD-ów. Jeśli grasz w różnorodne tytuły i budżet pozwala, monitor OLED (np. 27″ 240Hz) to teraz święty Graal gamerów, oferujący najlepszą jakość obrazu i ruchu jednocześnie.
- Rozdzielczość: To zależy od gatunku gier i mocy Twojego PC. 1080p jest najłatwiejsze do uzyskania wysokich FPS – karty średniej klasy bez problemu przekroczą 144 fps w wielu grach e-sportowych na takich ustawieniach. Stąd w e-sporcie nadal królują 24″ 1080p 240Hz. Natomiast 1440p na 27″ daje lepszą szczegółowość – idealne do gier single, przygodowych, gdzie grafika cieszy oko. Coraz więcej monitorów 27″ 1440p ma 240 Hz, co stanowi złoty środek dla entuzjastów (wymaga jednak już bardzo wydajnej karty). 4K – tu odświeżanie długo było ograniczone do 60 Hz, ale teraz mamy 4K 144 Hz. To ekstremum dla gracza z topowym GPU (RTX 3080/4080+), bo granie w 4K 120fps wymaga olbrzymiej mocy. Jeśli jednak chcesz najlepszych detali i masz nową konsolę, 4K staje się kuszące. Dla PS5/Xbox Series X monitor 4K 120Hz pasuje idealnie (obydwie konsole obsługują 4K120 z HDMI 2.1). Alternatywą są ultrawide – np. 3440×1440 144Hz – bardziej wymagające od 1440p, ale wiele gier obsługuje 21:9 i oferuje wtedy niesamowite widoki. To znowu kwestia gustu: rywalizacja – raczej 16:9, immersja – ultrapanorama.
- Technologie synchronizacji: Koniecznie upewnij się, że monitor obsługuje FreeSync Premium / G-Sync. Większość tak, ale są wyjątki. Sync zapobiega rozrywaniu obrazu przy zmiennej liczbie fps – dzięki niemu, nawet gdy klatki spadną poniżej odświeżania, nie zobaczysz tearingu, a ruch pozostanie płynny. NVIDIA ma swoje monitory z modułem G-Sync (droższe), ale obecnie wiele modeli FreeSync działa świetnie z kartami NVIDIA (certyfikat „G-Sync Compatible”). Na pudełku szukaj logo jednej z tych technologii.
- HDR i jakość obrazu: Gracze coraz częściej chcą też ładnej grafiki, nie tylko szybkości. Jeśli lubisz gry fabularne, wyścigi, gdzie grafika jest atutem – rozważ monitor z dobrym HDR. Najlepiej z podświetleniem strefowym (Mini-LED) lub OLED. Przykładowo, Samsung Odyssey Neo G8 to 4K 240Hz z mini-LED (HDR1000), a LG 27GR95QE to 1440p 240Hz OLED – obydwa dają fantastyczny kontrast i kolory. Takie modele są jednak drogie. W średniej półce większość monitorów ma co najwyżej HDR400 programowy – szału to nie daje, więc nie traktuj HDR400 jako przewagi. Lepiej mieć wyższy kontrast natywnie (VA) lub lepsze kolory (IPS) niż sztuczne HDR bez efektu.
- Rozmiar: Standard to 24–27 cali dla graczy. 24″ jest wybierane przez część e-sportowców (mniejsze ruchy głową, wszystko w zasięgu wzroku). 27″ jest bardziej imponujące wizualnie – do gier AAA jak znalazł. Większe 32″ 16:9 też się trafiają (zwłaszcza 1440p 165Hz i 4K 144Hz). Są super do immersji, ale upewnij się, że biurko pozwoli Ci siedzieć odpowiednio dalej, by objąć wzrokiem cały ekran. Ultrawide 34–38″ potrafią zastąpić multi-monitor i dać mocne wrażenia w symulatorach, ale w FPS-ach konkurencyjnych nie każdy je lubi (trudniej ogarnąć wzrokiem całość, a niektóre turnieje i tak wymagają 16:9).
- Inne cechy gamingowe: Producenci kuszą różnymi bajerami: podświetlenie RGB z tyłu obudowy (np. ASUS Aura Sync, AlienFX), celowniki i timery wyświetlane na ekranie, tryby poprawy widoczności w cieniach (tzw. Black eQualizer), itp. Fajne, acz drugorzędne. Ważniejsze jest np. niskie opóźnienie sygnału (input lag) – większość monitorów ma mały lag (<~5 ms), ale niektóre TV wykorzystywane jako monitory mogą mieć wyższy. W testach warto sprawdzić input lag, zwłaszcza jak grasz na padzie (przy PC input lag to głównie kwestia GPU i monitora). Na szczęście monitory z reguły są szybkie.
- Ergonomia: Mimo nastawienia na gry, monitor powinien być wygodny. Dobrze, gdy gamingowy model też ma regulację wysokości – a większość ma. Pivot tu nie jest tak potrzebny (kto gra na pivocie?), ale czasem gracze lubią przekręcić ekran do czatu lub streamowania – tu już indywidualnie.
Podsumowując dla gracza: 144 Hz+, niski czas reakcji (~1ms), FreeSync/G-Sync, rozdzielczość w zależności od mocy sprzętu (1080p dla max FPS, 1440p jako kompromis, 4K dla jakości). Matryca IPS szybka będzie najbezpieczniejsza (łącząc szybkość i niezłe kolory), VA da lepszą czerń kosztem ryzyka smużenia. Jeśli grasz w ciemnym pokoju i nie zależy Ci na przewadze konkurencyjnej aż tak – VA 240Hz też może Cię zadowolić, a zaoferuje piękny obraz. Na rynku ranking monitorów gamingowych często wyróżnia modele takie jak AOC 27G2U (popularny tani 27″ 144Hz IPS) czy Dell S2721DGF (27″ 1440p 165Hz IPS) jako opłacalne wybory, oraz topowe jak Samsung Odyssey G7/G8 (240Hz VA/QLED) czy LG OLED 27GR95QE dla entuzjastów. Ważne, by dobrać monitor do swojego stylu grania. Jeśli np. grasz głównie w RPG/strategię, możesz bardziej postawić na duży, ładny ekran 4K 60–120Hz niż na 240Hz w niższej rozdzielczości. Jeśli e-sport – odwrotnie.
Monitor dla grafika / fotografa / montażysty wideo
Tutaj wchodzimy w świat profesjonalnych wymagań. Monitor dla grafika powinien zapewniać wierny, przewidywalny obraz. Kluczowe aspekty:
- Odwzorowanie kolorów: To absolutna podstawa. Szukaj monitora z matrycą IPS (ewentualnie OLED, choć tu ostrożnie z jasnością i jednolitością) o szerokim gamucie: 100% sRGB i zbliżone do 100% Adobe RGB oraz DCI-P3. Wielu producentów ma specjalne serie graficzne – np. BenQ PhotoVue (SW), BenQ DesignVue (PD), EIZO ColorEdge, NEC Multisync PA, ASUS ProArt, Dell UltraSharp PremierColor, LG UltraFine, itp. Takie monitory często są fabrycznie kalibrowane, z tablicami LUT 14- czy 16-bitowymi, i oferują tryby precyzyjne dla różnych przestrzeni (przełączasz np. między sRGB a AdobeRGB sprzętowo). Dla fotografa istotne jest pokrycie AdobeRGB (wydruki), dla filmowca – DCI-P3/Rec.709. Niektóre modele obsługują też Rec.2020 częściowo, ale pełnego pokrycia 2020 nie ma żaden obecnie.
- Jednorodność ekranu: Ważne, by kolory i jasność były równomierne na całej powierzchni. Dlatego najlepsze monitory graficzne mają funkcję digital uniformity (kompensacja nierównomierności) i są w fabryce mierzone pod tym kątem. Tanie monitory mogą mieć rogi nieco ciemniejsze lub z zafarbem – dla przeciętnego oka to drobiazg, ale przy profesjonalnej pracy może przeszkadzać przy obróbce dużych zdjęć czy grafik.
- Rozdzielczość i przekątna: Tu panuje trend 4K 27–32 cali. 27″ 4K to już standard wśród grafików – daje bardzo ostry obraz do edycji zdjęć. 32″ 4K jest większy fizycznie (większy obszar roboczy bez zmiany rozdzielczości – elementy są po prostu większe, co niektórzy wolą). Jeśli zajmujesz się DTP (skład, wydruki), nadal popularne są monitory 16:10 (np. Eizo 24″ 1920×1200 lub 30″ 2560×1600) – dodatkowe piksele w pionie przydają się do całej strony A4 na ekranie. Niestety 16:10 to obecnie mały wybór i drogo. Dla wideo 4K minimum to monitor 4K, oczywiście – inaczej nie zobaczysz pełnej jakości materiału. Część montaży odbywa się na ultrawide (więcej miejsca na timeline), ale i tak podgląd robi się na monitorze referencyjnym. W pracowni filmowej często potrzebny jest też monitor z obsługą różnych gamma (2.2 PC, 2.4 Video, BT.1886) i może z wejściami SDI – ale to specjalistyczne.
- Głębia kolorów: Warto mieć monitor 10-bit (czyli 1,07 mld kolorów) lub przynajmniej 8-bit + FRC dobrze zaimplementowane. Większość profesjonalnych modeli jest 10-bitowych. To istotne przy pracy z formatami RAW/LOG 10-bit, gradacjami kolorów. Karta graficzna profesjonalna (Quadro/FirePro) nie jest już wymogiem jak dawniej – współczesne karty gamingowe też obsługują 10-bit w trybie DirectX/Vulkan i OpenGL (choć np. Photoshop w 10-bit w pełni działa chyba tylko na Quadro?). Niemniej, monitor 10-bit nie zaszkodzi – zapewnia lepsze przejścia tonalne.
- Kalibracja sprzętowa: Najlepsze monitory mają wbudowane LUT i oprogramowanie do kalibracji sprzętowej (np. Eizo ColorNavigator, Dell UltraSharp Calibration, BenQ Palette Master). Oznacza to, że przy użyciu kolorymetru możesz skalibrować monitor, a profile zapisywane są bezpośrednio w nim (nie obciążając karty graficznej profilami ICC). To daje spójną kalibrację niezależnie od komputera, do którego podłączysz monitor. Jeśli pracujesz profesjonalnie z kolorem, zainwestuj też w kalibrator (X-Rite i1Display / Calibrite ColorChecker, Datacolor Spyder itp.), aby regularnie monitorować i korygować wyświetlanie barw.
- Kontrast i czerń: W grafice statycznej liczy się przede wszystkim zgodność kolorów, a nie super kontrast. IPS z kontrastem 1000:1 jest od lat standardem. Co innego, jeśli robisz grading wideo – tu przydałoby się mieć podgląd HDR. Stąd rosnące zainteresowanie OLEDami i mini-LED w postprodukcji filmowej. Monitor typu reference HDR1000 jest jednak bardzo drogi. Na poziomie konsumenckim można ewentualnie użyć telewizora OLED jako dodatkowego podglądu HDR, a właściwą pracę robić na monitorze graficznym SDR. To już jednak specyficzny workflow.
- Odświeżanie: Nie jest priorytetem. 60 Hz w zupełności wystarcza w zastosowaniach graficznych. Niektórzy wybierają 75Hz lub 120Hz po prostu dlatego, że monitory 120Hz (np. Apple Pro Display XDR czy jakieś OLEDy) przy okazji mają dobre parametry obrazu. Jeśli jednak obrabiasz też wideo, to może Ci się przydać monitor obsługujący dokładnie 50 Hz lub 24 Hz (często monitory PC nie pozwalają na to, zatrzymując się na 60). Ale można sobie radzić, używając np. trybu klatkowego w programie.
- Ergonomia: Tutaj pivot i regulacje też są mile widziane – praca z plakatem czy portretem na pivotowanym 32″ to fajna sprawa. Większość profesjonalnych monitorów ma solidne podstawy z kompletem regulacji. Istotne może być osłona przeciwodblaskowa – niektóre modele mają w zestawie kaptur zasłaniający górę i boki, by światło biurowe nie wpływało na percepcję kolorów na ekranie. W studio graficznym to standard, w domu raczej ciekawostka.
Podsumowanie (grafika): Inwestuj w IPS wysokiej klasy, 27–32″ 4K, z bliskim 100% AdobeRGB/DCI-P3, fabryczną kalibracją i możliwością sprzętowej kalibracji później. Koniecznie sprawdź recenzje pod kątem jakości obrazu – tani monitor niby z 99% AdobeRGB może okazać się kiepski jeśli chodzi o jednolitość czy stabilność kolorów. Lepiej zaufać renomowanym seriom (Eizo, NEC – choć drogie; tańsze: BenQ seria SW/PD, Dell UltraSharp PremierColor UP2720Q itp.). Przykład: BenQ PD3205U – 32″ 4K IPS, 99% sRGB/Rec.709, fabrycznie kalibrowany, USB-C – polecany jako dobry monitor do pracy biurowej i graficznej w jednym. Dla fotografa pewnie lepszy byłby jego brat z AdobeRGB (BenQ SW). Z kolei ASUS ProArt PA279CV/PA278QV to popularne budżetowe modele dla twórców – 27″ QHD/4K IPS, dobra ergonomia, kolory ~100% sRGB (PA279CV ma ~100% sRGB i ~80% DCI-P3), w rozsądnej cenie.
Monitor do programowania i analizy danych
Programiści i analitycy spędzają długie godziny wpatrzeni w tekst, liczby, wykresy. Monitor dla programisty powinien przede wszystkim zapewniać maksymalną czytelność i przestrzeń roboczą. Kilka kwestii jest tu szczególnie istotnych:
- Rozdzielczość i obszar roboczy: Im więcej kodu lub danych na ekranie, tym lepiej. Popularne wybory to dual-monitor (dwa ekrany obok siebie) albo ultrawide zamiast dwóch monitorów. Na jednym ekranie często trzyma się kod, na drugim dokumentację/podgląd. Jeśli wolisz jedno duże płótno, rozważ ultrapanoramiczny 34″ 3440×1440 lub nawet 49″ 5120×1440 – wielu developerów je chwali za wygodę (mieścisz np. edytor, konsolę i przeglądarkę obok siebie). Z kolei dwa monitory 27″ QHD dają ogrom miejsca i można je ustawić pod kątem. Ważne jest, by tekst był ostry: dlatego 27″ 1440p jest świetnym wyborem – 1080p na 27″ daje widoczną siatkę pikseli która może przeszkadzać przy drobnym tekście. Alternatywnie, 32″ 4K – duży, ostry obraz (skalowanie 100% daje wielkie miejsce, ale bardzo drobny tekst; wiele osób skaluje 4K 32″ do 125% dla komfortu, co i tak daje więcej przestrzeni niż 1440p). W programowaniu bywa przydatny również format pionowy: niektórzy stawiają sobie jeden monitor w pivot i tam wyświetlają np. długi kod. Tak więc funkcja pivot jest mile widziana.
- Matryca i kolory: Tutaj nie potrzebujemy profesjonalnej wierności barw – ważniejsze, by oczy się nie męczyły. IPS sprawdzi się bardzo dobrze, bo ma stabilny obraz pod kątami (czasem siedzi się nierówno, patrzy na kilka monitorów – IPS wszędzie da podobny obraz). VA też może być, choć ma mocny kontrast – niektórzy lubią czarną konsolę na VA bo jest „prawdziwie czarna”, inni wolą IPS bo białe tło jest bardziej jednolite (VA potrafi minimalnie zmieniać gamma przy patrzeniu z innego miejsca). TN raczej byśmy odradzili, bo gorsza czytelność pod różnymi kątami (np. duży monitor TN, gdzie na górę patrzysz pod kątem – kolory mogą się zmieniać, tekst może wyglądać gorzej). Kolory w programowaniu nie muszą być szerokie – nawet sRGB 100% to aż nadto. Jeśli jednak robisz visualizacje danych czy front-end, to oczywiście miło mieć lepsze kolory (ale to bardziej jak monitor do grafiki wtedy).
- Odświeżanie: Programowanie to głównie statyczny tekst, więc 60 Hz wystarczy. Jednak ciekawostka: wielu programistów po spróbowaniu 120Hz+ na co dzień nie chce wracać – scrollowanie kodu jest płynniejsze, kursor płynniej przeskakuje, interakcje są przyjemniejsze. Nie jest to konieczność, ale jeśli trafisz na model 75Hz – bierz w ciemno, czemu nie. Wysokie Hz często idą w parze z lekkim spadkiem ostrości (niektóre 240Hz mają gorszą subpikselową ostrość czcionek niż 60Hz biurowe – to kwestia panelu), więc ostrość tekstu jednak priorytet. W skrócie: 60Hz w zupełności wystarcza, wyższe częstotliwości – miły luksus.
- Ergonomia i ustawienie: Dla dev-a ważne jest dobre ustawienie wielu okien. Dwa monitory łącznie dają bardzo szeroki układ – wtedy warto mieć uchwyt lub podstawki, by krawędzie się niemal stykały. W takiej konfiguracji liczą się cienkie ramki. Przy jednym ultrawide – raczej model zakrzywiony, by rogi nie „uciekały” z pola ostrego widzenia (49″ 32:9 koniecznie 1800R lub 1000R zakrzywiony, inaczej na brzegach patrzysz pod dużym kątem). Pivot: mieć chociaż jedną sztukę pivot może pomóc w debugowaniu logów, czytaniu dokumentacji, czy pisaniu kodu w językach gdzie wiersze są długie. VESA – warto, bo możesz powiesić monitory na ramionach i idealnie je poustawiać. Wiele firm montuje po 3 monitory dla programistów (np. dwa w poziomie, jeden pivot z boku) – tu elastyczność montażu jest plusem.
- Oczy: Długie godziny przy kodzie potrafią zmęczyć. Zwróć uwagę na opcje redukcji niebieskiego światła – wieczorem to pomaga. Tryb papieru (sepia) w niektórych monitorach może być przyjemny do czytania dokumentacji. Na pewno monitor musi być flicker-free, co jest dziś standardem. W razie potrzeby inwestuj w dobre oświetlenie stanowiska i ewentualnie okulary z powłoką – ale to już poza zakresem monitora.
- Rozdzielczość a skalowanie czcionek: W programowaniu kluczowe jest, by czcionka była renderowana wyraźnie. Niektóre monitory (zwłaszcza te z nietypowym układem subpikseli, np. BGR zamiast RGB) mogą wymagać tuningu ustawień ClearType w Windows, by tekst był ostry. Generalnie popularne monitory IPS/VA RGB będą OK. 4K na 27″ wymaga skalowania – w IDE też można powiększyć font. Ważne, by znaleźć komfortowy rozmiar tekstu – nie za mały (bo się wytężasz), nie za duży (bo ciągle scrollujesz). Dlatego programiści często lubią więcej cali przy wysokiej rozdzielczości – można ustawić większy font i wciąż dużo się mieści.
Przykładowa rekomendacja: Dell P2723D – 27″ IPS QHD, ergonomiczny, stonowany design, bardzo dobre katy i ostrość – idealny do pracy z tekstem. Albo HP Z24n G3 – 24″ WUXGA (1920×1200) IPS, pivot, cienkie ramki – fajny do kodu jeśli nie chcesz dużego. Dla zasobniejszych: Dell U3821DW – 38″ ultrawide 3840×1600, USB-C, KVM – ogromny i wygodny ekran dla programisty, mnóstwo miejsca (wiele osób chwali 38″ 21:9 do pracy). Ewentualnie dwa iiyama XU2792QSU (27″ QHD IPS) w pivot i landscape. Możliwości jest wiele – ważne byś Ty czuł się komfortowo patrząc na kod przez długi czas.
Dla porównania różnych zastosowań, poniższa tabela podsumowuje kluczowe cechy monitorów zalecane w danej roli:
Zastosowanie | Kluczowe cechy monitora |
---|---|
Praca biurowa | – Panel: IPS lub VA (dla dobrych kątów widzenia) – Rozdzielczość: Full HD (22–24″) lub WQHD (27″) – czytelny tekst – Odświeżanie: 60–75 Hz w zupełności wystarczy – Ergonomia: Pełna regulacja (wysokość, tilt) i pivot dla dokumentów – Komfort: Matowa matryca, tryb Low Blue Light, flicker-free (bez migotania) |
Użytek domowy | – Panel: Uniwersalny IPS lub VA (ładne kolory i kontrast) – Rozdzielczość: Full HD (do 24″) lub QHD (27″) – zależnie od wielkości – Odświeżanie: 60–75 Hz; ew. 144 Hz jeśli grasz okazjonalnie – Cechy obrazu: Dobre kąty (ważne przy filmach), przyzwoita jasność ~250+ nit – Dodatki: Głośniki wbudowane (opcjonalnie), kilka wejść (PC, konsola) |
Gry (gaming) | – Panel: Szybki IPS lub TN (1ms) dla minimalnego smużenia; ewentualnie VA dla lepszego kontrastu – Odświeżanie: 144 Hz lub więcej jest zalecane(240 Hz dla e-sportu) – Rozdzielczość: 1080p dla max FPS, 1440p jako balans jakości i wydajności, 4K dla mocnych PC/konsol – Sync: FreeSync / G-Sync dla płynnej gry bez tearingu – Inne: Niski input lag, tryby gry (celownik, jasność cieni), często zakrzywiony ekran dla immersji (w ultrawide) |
Grafika / Foto / Video | – Panel: IPS (najlepsze kolory) lub OLED dla kontrastu; pokrycie szerokiego gamutu ≥99% sRGB/Adobe RGB – Rozdzielczość: Wysoka – zwykle QHD lub 4K (duża szczegółowość do obróbki) – Kalibracja: Fabrycznie kalibrowany, niski błąd ΔE; opcja sprzętowej kalibracji LUT – Głębia koloru: 10-bit (1,07 mld kolorów) przydatne, równomierność podświetlenia ważna – Ergonomia: Pivot i dobra stopka (projekty w pionie), osłona przeciwodblaskowa w zestawie przydatna dla fotografów |
Programowanie / Data | – Panel: IPS (czytelny tekst z kątów) – oczy mniej się męczą – Rozdzielczość: WQHD na 27″ lub 4K na 32″ dla dużej przestrzeni roboczej; ewentualnie dwa monitory lub ultrawide dla wielu okien jednocześnie – Odświeżanie: 60 Hz wystarczy; 75+ Hz mile widziane dla płynności przewijania – Ergonomia: Pivot bardzo przydatny (więcej linii kodu na ekranie), regulacja wysokości żeby dostosować do wygodnej postawy – Komfort pracy: Ekran flicker-free, tryb nocny (redukcja niebieskiego światła), matowa matryca ograniczająca odblaski |
Podpowiedzi zakupowe w różnych przedziałach cenowych
Na rynku monitorów znajdziemy produkty od kilkuset do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Poniżej przedstawiamy ogólne wskazówki, czego można oczekiwać i na co zwrócić uwagę w różnych przedziałach cenowych (przy standardowych rozmiarach 22–32″):
- Monitory budżetowe (do ~700 zł): W tej kategorii dominują modele 22–24 cale Full HD. Często są to podstawowe matryce IPS lub VA o odświeżaniu 60 Hz. Jakość obrazu może pozytywnie zaskoczyć – nawet tani IPS będzie miał ładne kolory i kąty. Trzeba jednak liczyć się z ograniczeniami: proste podstawy (brak regulacji wysokości, tylko tilt), mniejsza jasność (200–250 nit), czasem węższe kąty (jeśli to tańszy panel VA lub TN). Do biura i domu w budżecie można dostać przyzwoity monitor – np. modele Philips lub Samsung 24″ IPS za ~500 zł oferują dobrą jakość obrazu do codziennej pracy. Unikaj w tej cenie dużych przekątnych – 27″ Full HD za 600 zł kuszą rozmiarem, ale zwykle mają kiepską ostrość (niska gęstość pikseli) i słabe parametry matrycy. Lepiej mniejszy, a lepszy jakościowo. W budżetowych monitorach często spotkasz też stare złącza (VGA, DVI) obok HDMI – upewnij się, że masz odpowiedni kabel (np. HDMI w zestawie, bo czasem dają tylko VGA). Input lag i czas reakcji nie są priorytetem w tych modelach – do prostych gier OK, ale do szybkich FPS raczej nie. Z ciekawostek: można w tej cenie trafić używane lub refabrykowane wyższe modele sprzed kilku lat – np. Dell Ultrasharp – co da lepszą ergonomię i jakość za niską cenę, ale to loteria i brak gwarancji producenckiej.
- Średnia półka (800–1500 zł): Tutaj zaczyna się największy wybór. Dostaniesz praktycznie każdy typ monitora standardowego: dobry 24″ FHD IPS z pivotem za 800 zł, 27″ 1440p IPS ok. 1000–1200 zł, a nawet podstawowe 4K 27″ około 1300–1500 zł. W tym segmencie są też monitory gamingowe 144 Hz – np. bardzo popularny AOC 24G2U (24″ IPS 1080p 144Hz) czy Dell S2522HG (24.5″ IPS 240Hz FHD), a także sporo modeli VA 27″ 144Hz (często 1080p w tej cenie, 1440p może być ciut drożej). Uniwersalne 27-calówki QHD od renomowanych marek (Dell P2722H, LG 27QN600 itp.) mieszczą się w ~1200 zł i oferują świetny balans do domu/pracy. W górnej granicy tego segmentu (~1400–1500 zł) pojawiają się już 34″ ultrawide 2560×1080 lub tanie 3440×1440 (np. Xiaomi 34″ często bywa około 1500–1600 zł), jak również pierwsze zakrzywione monitory o sensownej jakości. Można też znaleźć monitory z USB-C (choć z reguły modele USB-C zaczynają się od ~1300 zł wzwyż, np. Philips 272B). Generalnie średnia półka pozwala już wybierać pod konkretne potrzeby, a jakość obrazu jest zwykle bardzo dobra – większość to IPS/VA o solidnych parametrach. Przykładowo, według RTINGS najlepszym tanim monitorem ~<$300 (czyli ~1200 zł) jest AOC Q27G3XMN – 27″ 1440p 165Hz gamingowy, który łączy wszechstronność (nada się i do grania, i do pracy). Widać więc, że nawet za ~1000 zł można mieć duży, ostry i szybki monitor – co jeszcze parę lat temu było niemożliwe. Warto w tej klasie polować na promocje – modele z wyższej półki poprzedniej generacji mogą spaść cenowo do średniej (np. za 1500 zł upolowano nieraz Gigabyte M27Q – 27″ 1440p 170Hz IPS, który normalnie kosztował więcej).
- Wyższa półka (1500–2500 zł): Tu wchodzą monitory dla wymagających: 4K 27–32″, profesjonalne IPS i szybkie gamingowe 1440p/4K. Za ok. 1600–1800 zł dostaniesz już znakomite 27″ 1440p IPS 165Hz, z wysokim pokryciem kolorów (np. Nano-IPS od LG, 98% DCI-P3). Za około 2000 zł są dostępne 32″ 1440p 165Hz – świetne dla graczy chcących większego ekranu. W okolicach 2000–2500 zł znajdziesz też pierwsze OLEDy (np. LG 27GR95QE-B – 27″ 1440p 240Hz OLED, w USA ~ $1000, w PL bywa ~4000 zł, więc to wykracza trochę, ale ceny spadają z czasem). Segment 1500–2500 to również monitory ultrawide 34″ 3440×1440 o wyższej jakości – z lepszym HDR, 144Hz (np. Gigabyte G34WQC, Huawei MateView GT). Dla grafików – za ~2000 zł można mieć AdobeRGB 27″ QHD (choć 4K AdobeRGB to raczej >2500). W tej półce często dostajemy bogate wyposażenie: USB-C z Power Delivery, huby USB 3.0, wbudowane KVM (np. niektóre Gigabyte Aorus), lepsze głośniki, itp. Jeśli masz budżet ~2000 zł, możesz kupić monitor, który posłuży wiele lat i sprosta różnym zadaniom. Przykład: Dell U2723QE – 27″ 4K IPS Black (wysoki kontrast ~2000:1), 98% DCI-P3, z USB-C 90W i hubem – około 2500–2700 zł; drogo, ale to jeden z najlepszych wszechstronnych monitorów do pracy (Rtings ocenia go bardzo wysoko jako monitor biurowy). Gracze z kolei za ok. 2400 zł mogą dostać np. Samsung Odyssey G7 27″ – 240Hz, VA QLED, 2560×1440, z zakrzywieniem 1000R i HDR600 – znakomity do dynamicznych gier i ładny obraz. Ta półka daje już dostęp do funkcji premium jak lokalne wygaszanie (w paru modelach), wysokie HDR, bardzo wysokie odświeżanie czy nietypowe rozdzielczości (5K2K – np. 40″ 5120×2160 ultrawide LG za ~2500 zł).
- Monitory premium (powyżej 2500 zł): Tutaj wkraczamy w obszar monitorów profesjonalnych i entuzjastycznych. Można wydać 3000–5000 zł na świetny monitor graficzny (Eizo CS2740 – 27″ 4K AdobeRGB, sprzętowa kalibracja) albo topowy gaming (Samsung Odyssey Neo G9 – 49″ 5120×1440 240Hz Mini-LED, kosztuje kilka tysięcy). W tym segmencie pojawiają się Mini-LED (np. ASUS PG32UQX – ~10000 zł, 32″ 4K 144Hz HDR1400, 1152 stref miniLED) i inne nowinki. Dla przeciętnego konsumenta jednak inwestycja powyżej 3000 zł w monitor ma sens tylko jeśli naprawdę potrzebuje konkretnych właściwości. W cenie ~3000 zł można kupić np. OLED 42″ 4K 120Hz (LG C2) i używać jako monitor – niektórzy tak robią dla gier i filmów, choć to nie typowy monitor komputerowy (bardziej TV). W cenach >5000 zł znajdziemy też monitory 5K i 6K (Apple Studio Display 5K – ok. 7000 zł, Apple Pro Display XDR 6K – >20000 zł), czy referencyjne monitory dla video (Sony, Flanders Scientific – dziesiątki tysięcy). To już specjalistyczny sprzęt. Na szczęście, większości użytkowników w zupełności wystarczy monitor z segmentu średniego lub wyższego konsumenckiego, czyli do ~2000 zł. Już za około 750 zł można mieć solidny monitor do biura, a za ~1200 zł przyzwoity do gier. Natomiast entuzjaści zawsze znajdą powód, by sięgnąć wyżej – czy to 4K 144Hz z HDR, czy ogromny zakrzywiony ekran 49″.
Podsumowanie: Przed zakupem określ, co jest dla Ciebie najważniejsze: jakość obrazu, płynność w grach, wielkość ekranu, a może wszechstronność. Na rynku jest ogromny wybór i w każdym budżecie znajdziesz ciekawe propozycje – od tanich, lecz dobrych 24″, po zaawansowane konstrukcje z najnowszymi technologiami. Mamy nadzieję, że ten poradnik pomógł Ci zrozumieć różnice i zawęzić poszukiwania idealnego monitora. Powodzenia w wyborze – niech Twój nowy ekran spełni wszystkie oczekiwania!